poniedziałek, 21 marca 2016

Gotujemy jajka :-)

Witam!
To już ten czas kiedy trzeba jajka gotować, szykować szybko do Wielkanocy. Ozdabiać pisanki, już najwyższy czas. A jak czas to i ja coś tam ugotowałam. To na początek "coś tam pokażę" a potem będę gadać :-)


Oczywiście, jak mogliście się domyśleć chodzi o decu pisankowe, w temacie zadanym przez Renię, czyli w 13 lekcji wspólnej nauki. Renia zaszalała i pokazała tak piękne prace, że musiałam wielu rzeczy spróbować i nabrałam tych jaj chyba z pół tuzina i się zaczęło. Mam na myśli moje zamiłowanie do próbowania wszystkiego, a przecież nie od razu Kraków zbudowano. Tak, czy owak kilka jaj powstało i to w różnych stylach. Na początek jeszcze raz jaja w garnku. Są w tonacji niebieskiej, reliefy postarzane niebieską patyną, delikatne różyczki dodatkowo ze spękaniami dwuskładnikowymi. Natomiast w tych jajach wyjątkowo podoba mi się aranżacja. Wiem, nieskromna jestem, ale to mój blog więc mogę. Tego szklanego garnka nigdy nie używałam, stał zapomniany w szafce, wiem to zbrodnia była :-) bo jako naczynie reprezentacyjne wygląda genialnie. Jeszcze tylko trochę światła i gotowe. 



i w zbliżeniu, może będzie widać te delikatne spękania na jajkowych skorupkach:


Następne są moje ulubione, według kursu z inspirello TUTAJ, bardzo mi się podobają te ciemne przetarcia. A tak a propos reliefów to postawiłam na trochę nieskładne mazaki, że niby tak specjalnie, ale chyba jest ok. Pisanki wylądowały także w szkle, ale nie w garnku, a dlaczego? bo są już ugotowane :-)




To jeszcze zbliżenia, na których mam nadzieję widać także kropki, które pokochałam chyba z wzajemnością :-)




Te pisanki stoją na honorowym miejscu na stole w salonie i będą tam stały także przez święta.

A teraz jeszcze dwie pisanki, każda inna, ale łączy ich opakowanie. Wierni czytelnicy mojego bloga pamiętają jak pisałam o szkle laboratoryjnym, że syn mi nim zawalił garaż, że już wykorzystywałam go do lampionu czy bukłaka obrobionego wikliną. Pamiętacie? To teraz podkradłam dwie większe zlewki i do środka włożyłam, no może lekko wcisnęłam pisanki. Efekt mi się baaardzo podoba:
- pierwsza w delikatnym różu, z wyściełaniem z frędzli od sprutego szalika (jestem dramatyczny chomik :-)





- drugie w tonacji bardziej ecru, z motywem hortensji





Uff, mam nadzieję, że dotrwaliście do końca posta :-) Co do tych ostatnich pisanek to zdjęcia nie oddają delikatności tego laboratoryjnego szkła, a jest cudne. Pisanki są prezentami i mam nadzieję, że się spodobają.
Podsumowując temat zadany przez Renię daje wiele możliwości i do najłatwiejszych nie należy, ale praca nad tymi pisankami dała mi duuuużo satysfakcji. To jeszcze baner 13 kroku:


Na tym kończę, dziękuję bardzo za tak miłe komentarze pod frywolitkowymi pisankami z poprzedniego posta - DZIĘKUJĘ BARDZO :-)
Teraz już pozdrawiam bardzo serdecznie i bardzo wiosennie (u nas dzisiaj padał prawdziwy wiosenny deszczyk)

Justyna

30 komentarzy:

  1. wow, wyglądają cudownie ...ja wstyd się przyznać żadnego jaja nie ozdobiłam :-(. Zrobiłam z filcu jedynie kurczaczki, ale o tym na blogu w środę. Jutro jak szybko zrobić okładkę z filcu na kalendarz. Pozdrawia,

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale produkcja... rewelacja! Mnie się najbardziej nutki i niebieskie róże podobają... Pozdrawiam cieplo

    OdpowiedzUsuń
  3. Fenomenalne są te aranżacje we wszystkich Twoich szkłach, a jeszcze te światło z góry w ciemnym pomieszczeniu - jest klimat :) Pisanki w zlewkach to są w szklanej pułapce i jak domniemywam bez wyjścia :) Niezła różnorodność w tych Twoich pisankach, co jedna to ładniejsza :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Sa piekne. Bardzo fajnie wykonane. Swietnie pomyslane

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniałe pisanki! Wyglądają cudnie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Justynko wysoko zawiesiłaś poprzeczkę! Dobrze, że ja już mam kilka prób za sobą:) Cudne reliefy, te przetarte mi sie podobają , a to jajo z nutkowym motylem skradło moje serce!! zdjęcia boskie!!! Miło było wpaść do Ciebie! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczne. Wyglądają fantastycznie. Ja tradycyjnie bawię się woskiem i wywarem z łusek cebuli. Wesołego Alleluja :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Justynko bardzo oryginalne naczynia wybrałaś do ekspozycji swoich pisanek. Wyglądają świetnie w tym szkle A sama pisanki z reliefami wyszły Ci świetnie . Moja faworytka to ta niebieska ze spękaniami . I jak fajnie że mogłaś potrenować różne warianty. To była fajne temat lekcji.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Fantastyczne jajeczka. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pisanki są cudne - wszystkie razem i każda z osobna :) A w tym szkle prezentują się naprawdę bardzo urokliwie.
    Ja niestety z braku czasu nie poczyniłam żadnych jajek w tym roku, będą tylko tradycyjne cebulowo-drapane do koszyczka :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne pisanki:)Reliefy i spękania wyszły cudnie. Takie szkło laboratoryjne to fajny pomysł na sesje zdjęciowe różnych przedmiotów. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Pisanki pięknej urody :)
    nie znam się na tej technice ale podziwiać mogę.
    Szkło dodaje uroku :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Justynko cuda przygotowałaś- każde3 osobno i wszystkie razem są rewelacyjne.
    Ja mam niedosyt, nie zrobiła tego co chciałam, ale nadrobię w lecie:D a co i tak na święta sie nie wyrabiam to zrobię i poćwiczę z wyprzedzeniem:)
    ta różowa w zlewce jest z moją ulubioną ( zaraz po niebieskiej)
    serwetką:)
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  14. Pisanki są cudowne....
    A takie prezenty to każdy by chciał dostać. Na pewno się spodobają,
    bo mi baaardzo!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. No niesamowite! I te aranżacje w tym szkle - wspaniały efekt!

    OdpowiedzUsuń
  16. Śliczne jajeczka, ale najbardziej spodobało mi się to różowe w szkle na frędzlowym posłanku :) pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Super jajeczka lekcja zaliczona na 6 z wielkim plusem.
    Cudowne.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  18. prześliczne pisanki :)
    pozdrawiam serdecznie i zapraszam również do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Piękne jajunie! Tak sobie myślę o swoich pokrakach... ale co tam, też pokażę.

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo ekskluzywne i eleganckie te Twoje gotowane jajeczka:) Reliefy pierwsza klasa, kropki oczywiście obowiązkowo dodają uroku. I nie wiem dlaczego, ale najbardziej spodobało mi się to bardzo delikatne - różowe, zamknięte w szkle, chociaż ja w zasadzie nie lubię różowego;) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie wiem, co powiedzieć! Rok temu zachwycałam się Twoimi pisankami http://paperafterhours.blogspot.com/2015/03/pisanki-decoupage-czyli-krok-1.html
    Obiecywałam sobie, że spróbuję podobnych, rok minął, a ja tu widzę coraz to nowe cuda i śliczności. Znowu będę tylko wzdychać i podziwiać, bo niestety cierpię na chroniczny deficyt czasu. Dobrze że chociaż szklany garnek mam taki sam ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Przepięknie ozdobione jajeczka:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Pięknie wyglądają te jajeczka w szkle, cudna z nich świąteczna ozdoba ;) Wydają mi się jednak nieco "gołe", dodałabym pasującą kokardkę u góry zlewki, ale to tylko taka luźna uwaga ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. przeurocze, wszystkie takie delikatne :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Na tych jajkach to już pełen profesjonalizm :-)

    OdpowiedzUsuń
  26. fajne te "dania"
    a gdzie nóz i widelec? no łyzka chociaż! ;-DDD

    OdpowiedzUsuń