piątek, 1 listopada 2013

Serduszka

Witam!
Dziś króciutko, bo to specyficzny dzień, chociaż ja uważam że jest czas i na zadumę i na zabawę.
Jakiś czas temu koleżanka poprosiła mnie o zrobienie jakichś ozdób na dzwi do pokoju dziecinnego, zaproponowałam typowe serduszka z papierowej wikliny.



 Dla tej samej koleżanki, która ma małą córeczkę zrobiłam też wózeczek według przepisu Ani Krucko. Chyba każdy "papierowy wikliniarz" taki popełnił więc ja też, ale pomysł jest super więc żal nie spróbować.



Bardzo byłam z niego dumna, w sumie nadal jestem. Zadowolona byłam także z przeproszenia się z maszyną do szycia, bo ta malutka pościel to też ja. Ależ ze mnie chwalipięta, ale co mi tam :-)

Moje dzieci są już duże i np starszy syn przyniósł do domu po wczorajszej imprezie ozdobę, którą miała wpiętą we włosy jego dziewczyna. A co to było - czaszka lisa!!! Na dodatek zostawił ją na parapecie w kuchni. W sumie się tam nawet wpasowała:


Pozdrawiam i do zobaczenia. Nie było wcale tak krótko :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz