sobota, 16 listopada 2013

KOSZYKO-TOREBKA

Witam!
Na początek chciałam bardzo podziękować za zainteresowanie moim Reniem, najbardziej oczywiście za komentarze, które napiszę wprost "dodają mi skrzydeł". Po ich przeczytaniu cieszę się jak dziecko, chociaż przyjmę także ewentualne krytyczne uwagi. Jestem młodą stażem blogowiczką, więc tym bardziej chłonę wszystko co piszecie.
Ale do pracy :-)
Dziś zrobię małą reniferową przerwę, ale nie zapominam- coś powstaje! Chciałam wrócić do tematu torebek, które zrobiłam jeszcze w lecie. Przedstawię więc coś, co jest połączeniem koszyka i torebki, czyli.... Wypleciona z papierowej wikliny baza (w dobrane paski: typowo gazetowe, kolorowe-ulotkowe  i różowo-majtkowe z Rzepy) wykończona szydełkiem z yarnu zrobionego z t-shirtów. Tak samo zrobione ucho, z którym zawsze mam problem, bo trzeba znaleźć koszulkę bez szwów, bo nie ma lewej strony i nie ma gdzie chować szwów i węzełków. Oto co mi wyszło:




Zapięcie zrobione z zamka, z ozdobnym "fibzdaczkiem" wyplecionym splotem spiralnym. Tym razem, znów w ruch poszła moja maszyna i dorobiłam podszewkę z kieszonkami - "ćwiczenie czyni mistrza"



A żeby nie było, że jestem taka zdolna dodam, że jest to moja druga próba zrobienia takiego torebko-koszyka. Pierwsza była nieudana, ponieważ wysuwały mi się rureczki na łączeniu. Nie pomyślałam, żeby podkleić i przy noszeniu robiła się duża szpara. Sprułam więc górę i zostawiłam koszyk jako stojący, przechowuję w nim pocięte, przygotowane do robótek t-shirty.






"Frycowe" trzeba zapłacić :-(

A na koniec moje trzy torebki w jednej odsłonie:


Do zobaczenia, lecę do dalszych prac :-)

1 komentarz: